Erik
Siedziałem z Nastią w naszym salonie i oglądaliśmy wspólnie jakiś film. Cieszyłem się, że chociaż raz nie zrobiła mi awantury, że rozmawialiśmy z Samantą. Obejmowałem ją szczelnie i nie chciałem puszczać. Zastanawiałem się co blondynka chciała mi wtedy powiedzieć. Musiałem ją o to zapytać. Strasznie mnie to męczyło. Dlatego gdy skończył się film postanowiłem działać.
- Nasti - zacząłem - Co chciałaś powiedzieć wtedy w parku? - zapytałem patrząc wprost w oczy dziewczyny. Zdziwienie i obawa tylko to udało mi się z nich wyczytać.
- Nie przyglądałeś się tej dziewczynce prawda?
- No nie - odparłem - Ale czy to ma z tym związek? - posłałem w jej stronę kolejne pytanie.
- Tak Erik ma - powiedziała - Gdybym wzięła zdjęcie małego ciebie, które stoi na półce i spojrzała na to maleństwo widziałabym ciebie. Nawet gdybym nie miała tego zdjęcia. To jest twoja kopia Erik. I nikt mi nie wmówi, że tak nie jest. Bo jestem kobietą. A kobiety doskonale potrafią dostrzec to, czego przeważnie faceci nie widzą. - wyjaśniła a ja miałem w głowie jeszcze większy mętlik w głowie niż wcześniej.
- Może coś ci się przewidziało - mruknąłem
- Nie Durm, nie przewidziało mi się - warknęła a ja momentalnie zesztywniałem. Po raz pierwszy powiedziała do mnie po nazwisku jeszcze ta nienawiść i złość w głosie. - Każdy człowiek przechodzący obok ciebie i niej powiedziałby ci, że ma takie same oczka jak ty. Te same usta i kolor włosów... - dodała - Idę się położyć, mam dość tego dnia. - oznajmiła i ruszyła na górę do sypialni.
Mogę wpaść? mam sprawę. ~ wystukałem w ekranie swojego telefonu po chwili wysyłając wiadomość do przyjaciela.
Zawsze! :) ~ odpowiedź przyszła jeszcze szybciej niż się spodziewałem. Krzyknąłem Nastii tylko krótkie wychodzę i wsiadłem do samochodu. Migiem przemknąłem przez drogę która dzieliła mnie do Reusa i wparowałem do jego domu. Siedział na kanapie a na stoliku stały dwie szklanki soku i ciasteczka. Widocznie się mnie spodziewał. Usiadłem obok niego i westchnąłem cicho. Przez chwilę nie przechodziło mi to przez gardło, ale w końcu musiałem...
- Mam pytanie - zacząłem - Czy ja jestem ojcem dziecka Samanty? - walnąłem prosto z mostu. Nienawidziłem owijać w bawełnę. Spojrzałem na blondyna, który momentalnie się zmieszał a jego mięśnie się napięły nie wiedziałem o co mu chodzi.. - Ty masz nadal z nią kontakt, nadal się przyjaźnicie i wiem, że mówi ci wszystko Reus..
- Lili nie jest twoją córką - wypalił wypuszczając powietrze z płuc i splatając swoje dłonie.
- Naprawdę?
- Tak - rzekł.
- To będę już leciał. - mruknąłem - Dobranoc - dodałem i wsiadłem do auta. Uderzyłem ręką w kierownicę ze złości. Odpaliłem samochód i wróciłem do auta. Zrobiło mi się smutno. To przekonanie, które było w Nastii przeszło na mnie i miałem nadzieję, że jednak jestem tatą Lili... Lili. Samanta zawsze mówiła, że to najpiękniejsze imię dla dziewczynki, zawsze wspominała, że tak nazwie naszą córkę...
Wskoczyłem pod prysznic a później po cichu wszedłem do łóżka by nie obudzić blondynki. Zgasiłem światło, ale nie udało mi się usnąć. Przymknąłem swoje oczy a przed nimi była Sam.. i maleńka kruszynka, którą trzymała na rękach. Nie powinny mi się śnić...
Rankiem obudziła mnie muzyka dochodząca z dołu. Nastia już nie spała. Muzyka grała na całą głośność, więc musiało się coś stać. Zszedłem na dół do salonu. Siedziała na kanapie z podkurczonymi nogami.
- Nastii, co się stało - zapytałem kucając przy niej.
- Nie mogę tego dłużej ukrywać Erik - mruknęła - Jestem... jestem w ciąży..
- To cudownie - uśmiechnąłem się - Marzyłem, by być ojcem - powiedziałem całując ją delikatnie. Przytuliłem się do niej. Nie mogłem uwierzyć w to co się stało.
- Jest jeszcze coś - dodała - Jutro jadę do Mediolanu na tydzień. Mam sesję i do tego pokaz mody - wytłumaczyła.
- Chyba nie myślisz, że jeśli jesteś w ciąży to pozwolę ci mieć przeróżne pokazy, czy sesje. Będziemy mieli dziecko, nie rozumiesz tego?
- Nie będziesz mi mówił co mam robić - wrzasnęła i wyszła z domu trzaskając za sobą drzwiami...
Usiadłem na kanapie i schowałem twarz w dłoniach, jeśli pomiędzy nami będzie tak jak do tej pory to boję się o nasze dziecko. A ja sam nie wytrzymam psychicznie...
Westchnąłem cicho i wyszedłem na taras musiałem odetchnąć świeżym powietrzem. Musiałem sobie wszystko poukładać i przemyśleć w spokoju...
Czekałem na nią aż do wieczora. Spojrzałem na nią. Była pijana...
- Czy ty jesteś poważna? - wrzasnąłem - Jesteś w ciąży i się upiłaś?!
- Daj sobie spokój - warknęła a woń alkoholu z jej ust roznosił się po naszym mieszkaniu - Idź do niej, przecież ją kochasz..
- Tak masz rację, dam sobie z nami spokój! - krzyknąłem - i żebyś wiedziała, że pójdę!
Czekałem na nią aż do wieczora. Spojrzałem na nią. Była pijana...
- Czy ty jesteś poważna? - wrzasnąłem - Jesteś w ciąży i się upiłaś?!
- Daj sobie spokój - warknęła a woń alkoholu z jej ust roznosił się po naszym mieszkaniu - Idź do niej, przecież ją kochasz..
- Tak masz rację, dam sobie z nami spokój! - krzyknąłem - i żebyś wiedziała, że pójdę!
Mimo wszystko warto wierzyć, że to,
co najpiękniejsze jest dopiero przed nami.
___________________________________________________________________
Mamy kolejny :)
Czekam na wasze opinie i lecę dalej
Do następnego ❤❤
Mamy kolejny :)
Czekam na wasze opinie i lecę dalej
Do następnego ❤❤
CO KURWA SIĘ DZIEJE
OdpowiedzUsuńboże, zabijcie tę Nastię, proszę. być w ciąży i pić... jak ona może być matką?!
omg, ale chociaż się domyśla, że to on jest ojcem Lili... aww
czekam na kolejny ❤❤
ZAKLEPUJE
OdpowiedzUsuńJaka ona pojebana, jak mi szkoda dziecka...
UsuńReus co ty pierdzielisz, powiedziałbyś prawdę, wszystko by się wyjaśniło...
Czekam na kolejny ❤
Co za... o.O
OdpowiedzUsuńCo to za babsztyl?! Jak kobieta, która nosi pod swoim sercem maleństwo, może się tak zachowywać?! o.O
Coś czuję, że nikt mi nie odpowie na to pytanie, bo chyba odpowiednia odpowiedź po prostu nie istnieje.
Co jest smutne? Erik sam wspominał, że marzył o byciu ojcem. On nim jest, lecz zostało mu to odebrane na jakiś czas. Zdołowałam się w tej chwili, no... Jednakże, może da się to jeszcze naprawić? Jest postęp! Już czegoś się domyśla. I taaaaaaak! ♥ Niech Erik idzie do Sam! :D Uwielbiam sceny z nimi. ♥
Buźka. ;**
O MÓJ BOŻE! O.O
OdpowiedzUsuńCzy ona jest niepoważna? Czy ona w ogóle ma coś w tej swojej głowie?! Jak tak można?! Każdy głupi wie, że alkohol dla kobiety w ciąży jest niewskazany! No błagam! -.-
Ugh, ale zacznijmy od samego początku...
Nastia dostrzegła podobieństwo Erika i Lili. Szkoda, że sam nie był na tyle spostrzegawczy. Jednakże nie potrzebował wielkich przekonań Natsii, by przyswoić do siebie tę myśl... Może... to pewnie zabrzmi niemądrze, ale może Erik poczuł jakąś więź... Może jest coś takiego jak... instynkt tacierzyński... Może to to. (I teraz wszyscy powiedzą, że jestem głupia xd)
A Reus? On wie, prawda? Wie, że Lili to córka Erika. Dlaczego mu nie powie? Dlaczego? :(
A na koniec Nastia...
Jakie słowa opiszą jej głupotę? Jakie słowa opiszą to, co do niej teraz czuję?
ŻADNE!
Erik ucieszył się na myśl, że zostanie ojcem. To jest piękne.Jestem niemal pewna, że gdyby Durm dowiedział się o tym, iż Lili jest jego córką, stałby się dla niej najlepszym ojcem na świecie. Z całą pewnością dziewczynka stałaby się jego oczkiem w głowie.
Teraz, gdy tak myślę... Może Nastia kłamie? Może wymyśliła sobie tę ciążę? Może zazdrość o tę małą dziewczynkę w parku stałą się tak wielka, że nie potrafiła tego załatwić w inny sposób? Może tylko to wpadło jej do głowy? Może w ten sposób chce przytrzymać Erika przy sobie? Tyle, że... nie wyszło jej to zbytnio. Erik odszedł.
I mam nadzieję, że pójdzie do Sam...
Z niecierpliwością oczekuję kolejnego rozdziału! ♥
Buziaki! ;*